Po upływie 6 miesięcy od rozpoczęcia aplikacji aplikant adwokacki i radcowski może zastępować adwokata i radcę prawnego przed sądami, organami ścigania, organami państwowymi, samorządowymi i innymi instytucjami, z niektórymi wyjątkami. Dla niejednego aplikanta, który w tym roku rozpoczął szkolenie i współpracuje obecnie z kancelarią prawną, oznacza to, że już od lipca może zostać wysłany na swoją pierwszą samodzielną rozprawę – najczęściej będzie to postępowanie cywilne. Pierwsza samodzielna rozprawa to duzy stres. Poniżej znajdziecie kilka wskazówek, jak się do niej przygotować.
Skontaktuj się z sądem
Dzień przed planowaną rozprawą powinno się upewnić, że termin jest nadal aktualny oraz sala nie uległa zmianie. Co prawda ewentualna zmiana jest zawsze odnotowywana na wokandzie, ale przy pierwszej samodzielnej rozprawie istotne jest ograniczenie stresujących sytuacji do minimum, a do takich należy nerwowe poszukiwanie nowej sali na kilka minut przed wywołaniem rozprawy.
Ponadto, warto dowiedzieć się o czas przeznaczony na wokandzie oraz kto został wezwany na termin. Z uzyskanych informacji można łatwo wywnioskować jakie czynności sąd planuje podjąć na terminie. Jeżeli na rozprawę wyznaczonych jest 15-30 minut i wszystkie czynności dowodowe zostały już w sprawie przeprowadzone (o czym dowiemy się przeglądając akta sprawy), to za pewne na terminie nastąpi zamknięcie rozprawy. Oznacza to, że powinno się przygotować mowę końcową.
Jeżeli na rozprawę sąd wyznaczył około godziny, to na pewno będą przeprowadzane czynności dowodowe, takie jak przesłuchanie stron lub świadków. Powinno się więc przygotować listę pytań do tych osób w zależności od tego, na dowód jakich okoliczności zostali oni powołani.
Na koniec można jeszcze spróbować dowiedzieć się, czy strona przeciwna lub ewentualni świadkowie odebrali wezwanie na termin rozprawy, choć ostatnio sądy nie zawsze chcą udzielać takich informacji (RODO). Jest to o tyle istotne, że w sytuacji, gdy na terminie ma zostać przesłuchany jeden świadek, który wezwania nie odebrał, najprawdopodobniej rozprawa spadnie z wokandy i zostanie odroczona, a świadek wezwany zostanie ponownie na nowy termin. Niemniej jednak, zdarzają się sytuacje, w których świadek wezwania nie odebrał, a i tak stawił się w sądzie.
Przygotuj się
Jeśli ma się taką możliwość, to zawsze warto przygotować się sumiennie do rozprawy, niezależnie od tego czy jest ona pierwszą, czy kolejną w naszej karierze zawodowej. Jak to bywa w tym zawodzie – często zdarza się, że dowiadujemy się o rozprawie tego samego dnia albo wieczorem dnia poprzedzającego. Nie mamy wtedy zbyt wiele czasu na dokładną analizę dokumentacji.
W sytuacji, gdy mamy do dyspozycji mniej czasu, trzeba co najmniej przejrzeć główne pisma procesowe i ewentualne postanowienia zapadłe w toku postępowania, żeby mieć ogólną wiedzę o sprawie. Przydatne jest wykonanie w tym czasie chociażby odręcznych notatek, najlepiej w punktach. W krytycznych sytuacjach na sali rozpraw możliwość skorzystania z takich notatek może okazać się bardzo pomocna.
Jeżeli do pierwszej samodzielnej rozprawy zostało jeszcze kilka dni, opłaca się zapoznać dokładnie z aktami sprawy przygotowując w podpunktach listę najważniejszych informacji z podziałem na stan faktyczny, przebieg dotychczasowego postępowania oraz stanowisko i najważniejsze argumenty strony przeciwnej. Przydatna jest także lista pytań do świadków lub stron, o ile na rozprawie sąd zaplanował przeprowadzenie takich czynności dowodowych.
W sytuacji, gdy z akt sprawy wynika, że sąd przeprowadził już całe postępowanie dowodowe, a na rozprawę wyznaczono zaledwie 15-30 minut, opłaca się przygotować w podpunktach mowę końcową, którą trzeba będzie wygłosić. Nie jest to oczywiście konieczne i można ograniczyć się do stwierdzenia: „Wysoki Sądzie – stanowisko jak dotychczas, wnoszę o uwzględnienie/oddalenie powództwa w całości/w (odpowiedniej) części„.
Moim zdaniem, skoro już ma się możliwość nauki praktycznej jako aplikant adwokacki poprzez samodzielne uczestnictwo na rozprawie oraz wystarczający czas na zapoznanie się z aktami sprawy, warto skorzystać z takiej szansy i przygotować krótką i zwięzłą mowę końcową podsumowującą stan faktyczny, korzystne dla klienta wnioski płynące z postępowania dowodowego oraz naszą argumentację. W wygłoszeniu mowy końcowej przydatne będą notatki w podpunktach, z których będzie można skorzystać w sytuacji, gdy o czymś się zapomni.
Zaplanuj dojazd
Wydaje się to błahostką, ale zorganizowanie czasu na dojazd do sądu jest jednym z istotniejszych elementów przygotowania się do rozprawy, gdyż może mieć ogromny wpływ na nasze samopoczucie. Pośpiech i zastanawianie się czy dotrze się na czas raczej dla nikogo nie są przyjemne. Warto zaplanować dojazd z lekkim zapasem czasu z uwzględnieniem zmieniającej się sytuacji na drodze – wypadki/korki/opóźnienia. Jest to niezwykle istotne zwłaszcza w dużych miastach.
Co więcej, warto być w sądzie na 10-15 minut przed rozpoczęciem rozprawy. Czas ten jest potrzebny między innymi na wizytę w szatni (w porę jesienną i zimową), jak również na przypomnienie sobie przygotowanych wcześniej notatek, ochłonięcie przed rozprawą i uporządkowanie myśli oraz sprawdzenie wokandy i wyznaczonej wcześniej sali rozpraw. Jeżeli sala ulegnie zmianie – warto mieć kilka minut na znalezienie nowej.
Jak poradzić sobie ze stresem?
Prawda jest taka, że nie ma sposobu na uniknięcie stresu związanego z pierwszym wystąpieniem przed sądem. Niezależnie od tego jak dobrze się przygotuje, zdenerwowanie jest nieuniknione. To, na co mamy wpływ, to zmniejszenie odczuwanego stresu do absolutnego minimum. Niemniej jednak, nigdy nie da się zaplanować wszystkiego. Zawsze może zdarzyć się coś nieoczekiwanego, co pokrzyżuje nasze plany.
W moim przypadku tak się właśnie stało. Mimo przygotowania się do rozprawy i skrupulatnego zaplanowania całego dnia, nie wszystko poszło po mojej myśli. Do sądu dojechać miałam dwoma autobusami, z których pierwszy się spóźnił, przez co drugi zdążył odjechać zanim ja dotarłam na przystanek. Szkopuł polegał na tym, że z tego miejsca, w którym się znalazłam, do sądu mogłam dojechać wyłącznie tym autobusem, który odjechał, a następny był dopiero za 15 minut – podobnie jak rozprawa. Wiedziałam, że czekając na kolejny autobus nie mam możliwości zdążyć na czas. Zadzwoniłam więc do wydziału sądu poinformować, że mogę się spóźnić, a chwilę później zamówiłam taksówkę, która na moje szczęście przyjechała po kilku minutach. Pan taksówkarz był tak miły, że zrobił wszystko co w jego mocy (i niekoniecznie zgodnie z przepisami), bym dotarła na czas do celu. I udało się! Pod salą rozpraw byłam punktualnie.
Najśmieszniejsze z całej sytuacji jest to, co zdarzyło się później. Można sobie wyobrazić moje zdziwienie, gdy dobiegam pod salę rozpraw, sprawdzam wokandę i co widzę? Moja rozprawa jest opóźniona o 2 godziny! Jedyną możliwą reakcją była ulga i jednocześnie rozbawienie z całej sytuacji. Stres oczywiście był dalej, ale mniejszy. Z perspektywy czasu cieszę się, że tak się stało, bo przynajmniej nigdy nie zapomnę swojej pierwszej samodzielnej rozprawy, która de facto mimo ogromu stresu i lekko drżącego głosu – poszła bardzo dobrze.
Autor:
Zuzanna Lewandowska – adwokat oraz autorka bloga PrawnikLewandowska.pl o prawie i zawodzie prawnika. Specjalizuje się głównie w prawie rodzinnym, cywilnym i gospodarczym, ale doświadczenie zawodowe zdobywała także w innych dziedzinach prawa. Przez wiele lat współpracowała z renomowanymi kancelariami prawnymi w Warszawie, a obecnie prowadzi indywidualną praktykę adwokacką. Wspiera klientów indywidualnych oraz przedsiębiorców w całej Polsce, w tym również online. Na Instagramie prowadzi konto @prawniklewandowska, na którym dzieli się treściami o prawie, zawodzie adwokata, edukacji, rozwoju i macierzyństwie.
Jeżeli potrzebujesz pomocy prawnej w swojej sprawie albo masz pytania, skontaktuj się ze mną pod numerem telefonu: +48 510 668 414 lub adresem e-mail: kontakt@kancelarialewandowska.com
[…] O tym, jak przygotować się do swojej pierwszej samodzielnej rozprawy, przeczytacie TUTAJ. Prędzej czy później aplikant będzie musiał zmierzyć się nie tylko ze zwykłą rozprawą, […]