Kilka mitów o zawodach prawniczych

Wielokrotnie słyszałam, że mój wybór studiów i dalszej kariery zawodowej jest błędny, no bo przecież po co mi to prawo, co ja będę później robić, za co będę żyć i wiele, wiele innych. Obecni studenci prawa lub absolwenci tego kierunku doskonale znają tę historię. Takie podejście wynika z braku znajomości tego zawodu, a co za tym idzie bezgranicznej wiary w zasłyszane opowieści. Nadszedł już czas obalić kilka najpopularniejszych mitów o zawodach prawniczych.

Po studiach prawniczych nie ma pracy

Który student prawa nigdy nie słyszał „Po co ci te studia ? Chyba nie sądzisz, że będziesz pracować w zawodzie?!” niech pierwszy rzuci kamieniem. Z czego wynika takie przeświadczenie wśród osób, które nie mają żadnej styczności z tym środowiskiem? Mimo upływu czasu zawody adwokata i radcy prawnego wciąż uznawane są za prestiżowe i zamknięte wyłącznie dla potomków obydwu izb.

Przede wszystkim, obecnie egzaminy wstępne na aplikacje prawnicze oraz egzaminy zawodowe (państwowe) dające uprawnienia zawodowe są anonimowe, co oznacza, że nie ma możliwości faworyzowania wybranych kandydatów, a wszyscy mają równe szanse w uzyskaniu pozytywnego wyniku. Liczy się wyłącznie wiedza i szeroko rozumiane szczęście.

Ponadto, w dobie popularności studiów wyższych studia prawnicze są jednym z najlepszych wyborów, jeżeli chodzi o wykształcenie humanistyczne. Młody prawnik niekoniecznie musi pracować stricte w swoim zawodzie, a może znaleźć w przyszłości zatrudnienie w wydawnictwach prawniczych lub firmach szkoleniowych, instytucjach wymiaru sprawiedliwości i urzędach.  Co oczywiste, młody prawnik może też zdecydować się na kontynuowanie kariery w swoim zawodzie i ma na to wiele możliwości. Pracę może znaleźć nie tylko w kancelariach prawnych, ale także bezpośrednio w spółkach jako tzw. prawnik in house.

Biorąc pod uwagę jak wiele jest teraz studiów wyższych humanistycznych, które nie gwarantują pewnej pracy w swoim zawodzie, studia prawnicze są i tak najlepszym wyborem, który daje wiele możliwości. Wystarczy ich poszukać!

Rynek prawniczy jest przesycony

Przesycenie rynku prawniczego jest prawdą jedynie w pewnym stopniu. W dobie prywatnych uczelni wyższych rok rocznie do zawodu wstępuje kilka tysięcy młodych prawników pragnących rozpocząć swoją karierę. Niemniej, nie można zapominać, że sukces w zawodzie osiągną tylko te osoby, które wyróżniają się z tłumu swoimi umiejętnościami, zaangażowaniem lub postawą.

Od jakiegoś czasu zauważyłam, że poziom umiejętności, z którymi studenci prawa przychodzą do kancelarii prawnych na praktyki, wciąż spada. Dużo mniej młodych osób potrafi szybko uczyć się na swoich błędach oraz przyswajać nowe umiejętności. To wszystko powoduje, że co prawda kandydatów na jedno stanowisko jest dużo, ale zdecydowana większość z nich na tym stanowisku się nie utrzyma. Morał z tego taki, że rynek prawniczy sam radzi sobie z przesyceniem przez pewnego rodzaju selekcję naturalną i nie ma to wpływu na dostępność pracy.

Bez znajomości nie można zostać prawnikiem

To jest zdecydowanie mój ulubiony mit na temat zawodu prawnika. Nie masz adwokata lub radcy prawnego w rodzinie? Nawet nie myśl, że uda ci się zostać prawnikiem i pracować w zawodzie! Czy to prawda? Oczywiście, że nie.

Faktem jest, że rodzina w zawodzie może pomóc w rozpoczęciu kariery, zapewnić stałe i stabilne zatrudnienie, często na lepszych warunkach finansowych. Niemniej, nie dotyczy to tylko zawodów prawniczych, ale każdego zawodu, działalności gospodarczej. To jest oczywiste, że posiadanie firmy przez rodziców, w której można uzyskać zatrudnienie, zapewnia łatwiejszy start. 

Mimo to, brak znajomości czy rodziny w zawodzie nie oznacza, że nie można w nim normalnie pracować, realizować się i osiągnąć sukcesu. Wszystko zależy od indywidualnych predyspozycji, naszych starań, umiejętności i szczęścia. Dobrzy prawnicy są nadal w cenie.

Aplikant to „gorszy” prawnik

Przeświadczenie o tym, że aplikant adwokacki lub radcowski to gorszy prawnik doprowadza młodych prawników dosłownie do szewskiej pasji, zwłaszcza w ostatnich latach. Fakt odbywania aplikacji prawniczej bardzo często wykorzystywany jest przez kancelarie prawne jako argument na niższe wynagrodzenie oferowane aplikantowi za jego pracę. Wystarczy spojrzeć na pierwszych kilka ogłoszeń na popularnej stronie „Praca szuka prawnika„, żeby stwierdzić, że aplikantom proponuje się wynagrodzenie na poziomie minimalnego wynagrodzenia za pracę lub niższego za czynności takie same, jakie wykonuje adwokat lub radca prawny.

Wszystko przez to, że odbywanie aplikacji prawniczej uznawane jest za dalsze uczenie się, na równi ze studiami, podczas gdy jest to zwiększanie kwalifikacji zawodowych i uzyskiwanie dodatkowych uprawnień. Aplikant adwokacki lub radcowski to magister prawa, a więc osoba z wyższym wykształceniem magisterskim, niejednokrotnie z kilkuletnim już doświadczeniem zawodowym zdobywanym w ramach staży i praktyk, czy zleceń. W żadnym stopniu nie uzasadnia to jego gorszego traktowania pod względem finansowym. 

Pełnomocnik z urzędu to „gorszy” pełnomocnik

Pełnomocnik przyznany stronie z urzędu jest takim samym pełnomocnikiem jak ten umocowany bezpośrednio przez stronę. Co prawda może zdarzyć się sytuacja, w której pełnomocnik z urzędu nie specjalizuje się w danym typie sprawy, do której został przydzielony. Gdy strona ma finansową możliwość samodzielnego wybrania swojego pełnomocnika może nawiązać współpracę z takim adwokatem lub radcą prawnym, który jest specjalistą w danej dziedzinie. Niemniej, nie można zapominać, że pełnomocnik przyznany stronie z urzędu to taki sam pełnomocnik jak każdy inny. „Z urzędu” nie oznacza, że „gorszy”.

Trzeba dużo zainwestować, aby założyć własną kancelarię

Kilka razy miałam nieszczęście słyszeć, że aby założyć własną kancelarię będę musiała przeznaczyć na to około 50 tys. zł na start. Abstrahując już od tego, czy w ogóle prawnik chce otwierać własną praktykę zawodową, założenie kancelarii nie musi wiązać się z tak ogromnymi kosztami.

Po rozmowach z młodymi adwokatami i radcami prawnymi, którzy niedawno uzyskali uprawnienia zawodowe, doszłam do wniosku, że wcale nie jest to tak kosztowne, jak mogłoby się wydawać. W dzisiejszych czasach nie kupuje się lokali pod prowadzenie firmy, a je wynajmuje. Ponadto, wielu prawników decyduje się na  tzw. wspólnotę biurową i wynajmują razem pod swoje odrębne działalności jeden większy lokal, dzięki czemu mogą dzielić się kosztami jego utrzymania. Lokale pod wynajem biur są najczęściej wyposażone, a sprzęty dla pracowników mogą zostać wzięte w leasing, co zmniejszy koszty związane z ich zakupem lub przynajmniej rozłoży je w czasie.

 

Autor:

Zuzanna Lewandowska – adwokat oraz autorka bloga PrawnikLewandowska.pl o prawie i zawodzie prawnika. Specjalizuje się głównie w prawie rodzinnym, cywilnym i gospodarczym, ale doświadczenie zawodowe zdobywała także w innych dziedzinach prawa. Przez wiele lat współpracowała z renomowanymi kancelariami prawnymi w Warszawie, a obecnie prowadzi indywidualną praktykę adwokacką. Wspiera klientów indywidualnych oraz przedsiębiorców w całej Polsce, w tym również online. Na Instagramie prowadzi konto @prawniklewandowska, na którym dzieli się treściami o prawie, zawodzie adwokata, edukacji, rozwoju i macierzyństwie.

Jeżeli potrzebujesz pomocy prawnej w swojej sprawie albo masz pytania, skontaktuj się ze mną pod numerem telefonu: +48 510 668 414 lub adresem e-mail: kontakt@kancelarialewandowska.com

0 0 głosów
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Informacje zwrotne
Pokaż wszystkie komentarze
0
Pozostaw proszę komentarz, jestem ciekawa Twojej opinii!x